Kololowa historia NYGERA

8
Kololowa historia NYGERA
HISTORIA Z DZISIAJ. CHWILOWO JEZDZE NA BOLCIE JAKO KIEROWCA I JADE SOBIE Z PIŻMEM PACHNĄCYM INZYNIEREM PRZYBYŁYM Z AFRYKI DO EUROPY. ROZMAWIAMY SOBIE BO GDZIEŚ TAM LIZNĄŁEM ANGIELSKIEGO JAK DOBERMAN POPKA KUTANGA I OBOK NAS PODJEZDZA PIĘKNY MEROL Z BŁYSZCZĄCYM LAKIEREM PROSTO Z DETAILINGU ALBO WYPUCOWANY JAK PAŁA BILA CLINTONA ZA CZASÓW KADENCJI. I MÓWIĘ:

JA: NICE KOLOR
PIŻMOWY INŻYNIER: THANKS

Ogólnie powiedziałem mu że mówie o samochodzie jemu zrobiło się głupio a jak moje neurony przesłały za chwilę do siebie co się właśnie odjebało kisnąłem pod mordą jak pojebany!!!
Thx.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Kawał #90

0
Warszawa, 2.00 w nocy.
Trzech nawalonych jak szmaty typów wsiada do taryfy pod klubem. Taksiarz obczaił, że są porobieni więc włączył silnik, pogazował i po minucie wyłączył mówiąc:
-No Panowie, dojechaliśmy.
Pierwszy zapłacił, drugi podziękował a trzeci strzelił liścia taksiarzowi.
Szofer w panice, że się typ zorientował, a ten na to wybełkotał:
- Następnym razem wolniej wariacie, o mało nas nie zabiłeś...
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.14336895942688