Fakty i mity o powstaniu w getcie warszawskim

15
Fakty i mity o powstaniu w getcie warszawskim
Ostatnim razem pisałem Wam o żydowskich kolaborantach Gestapo. Ponieważ zbliża się rocznica powstania w getcie warszawskim, to coś w temacie. Media co roku bombardują nas obrazkami żonkili, opowieściami o dobrze walczących powstańcach i kultem ludzi takich jak Mordechaj Anielewicz i Marek Edelman.

Jak zazwyczaj bywa w takich przypadkach - nie jest to prawda. A wszystko bierze się od Żydowskiej Organizacji Bojowej i jej legendy. Wpis podzielę na dwie części i jeśli ta się spodoba - wrzucę na dniach kolejną.
Fakty i mity o powstaniu w getcie warszawskim
Żydowska Organizacja Bojowa uchodzi za filar powstania w getcie. Jej członkowie jeszcze za życia uchodzili za wielkich bohaterów i traktowano ich z nabożnym szacunkiem. Do najważniejszych należeli Mordechaj Anielewicz, Icchak Cukierman i Marek Edelman (na zdjęciu wyżej). Organizacja powstała 28 lipca 1942 roku i liczyła ok. 220 członków. To właśnie ta organizacja miała wywołać powstanie i zadać Niemcom jak największe straty, po czym heroicznie zginąć w walce, a jej członków porównywano do obrońców Termopil, lub twierdzy Masada. Niemal od razu po wojnie powstańców z ŻOB traktowano jak bohaterów. W Warszawie już w 1946 roku stanął pierwszy pomnik im poświęcony, w 1948 r. kolejny, do tego film - ''Ulica Graniczna'', oraz wiele innych gestów upamiętnienia. Tymczasem polscy Powstańcy Warszawscy na swój pierwszy pomnik w Warszawie musieli czekać jeszcze 40 lat, do 1989 roku...
Fakty i mity o powstaniu w getcie warszawskim
Nic nie było tu przypadkowe. ŻOB wywodziła się bowiem głównie z socjalistycznego Bundu, lewicowych partii Ha-szomer Ha-cair i Poalej-Syjon, a także Komunistycznej Partii Polski. Co więcej, organizacja miała tak naprawdę niewielką wartość bojową. Zorganizowana została na wzór milicji robotniczych, a większość jej członków nie miała żadnego przeszkolenia wojskowego. Całe jej uzbrojenie w 1942 roku stanowił... jeden pistolet. By gromadzić środki na walkę, ŻOB zajmowała się szantażami i wymuszeniami, a także zwykłymi grabieżami wśród ludności żydowskiej. Zdarzało się, że tych, którzy nie chcieli wesprzeć ŻOB, mordowano. Jeden z członków ŻOB, Kazik Ratajzer, po wojnie stwierdził, że ''ŻOB zabiła więcej Żydów, niż Niemców''.
Fakty i mity o powstaniu w getcie warszawskim
Nie jest też przypadkiem, dlaczego ŻOB była czczona przez komunistów po wojnie. Tuż przed wybuchem powstania w getcie, Niemcy ogłosili odnalezienie grobów polskich oficerów w Katyniu, zamordowanych przez sowieckie NKWD. ŻOB ogłosiła od razu (przypominam, było to tuż przed wybuchem powstania w getcie), że to niemiecka prowokacja i poparła sowiecką wersję wydarzeń. Jeden z liderów ŻOB, Icchak Cukierman, wspominał po wojnie: ''mieliśmy kontakty na różnych poziomach z Armią Ludową, bo oni byli przyjaźni dla Żydów, a poza tym Żydzi odgrywali centralną rolę w komunistycznej partii w Polsce''.

Wiele mówi się, że Polacy nie chcieli wspierać ŻOB uzbrojeniem. Jest to kompletna nieprawda. Armia Krajowa, choć niechętna do skrajnie komunistycznie nastawionych Żydów, bez żadnego wyszkolenia wojskowego, to chciała wesprzeć ŻOB dostawami broni. Wymagała tylko jednego: lojalności i deklaracji, że gdyby doszło kiedyś do wojny z Sowietami, członkowie ŻOB będą walczyć po polskiej stronie. ŻOB bardzo wzbraniała się przed taką deklaracją. W zakulisowych rozmowach mówiła wprost, że jeśli Sowieci wkroczą do Polski, to Żydzi będą walczyć po stronie sowieckiej z Polakami. Jednocześnie Żydzi - używając partii politycznych, a nie samej ŻOB - zadeklarowali ogólną lojalność rządowi RP na czas wojny.

AK ostatecznie przekazała ŻOB 90 pistoletów, 10 karabinów, 165 kg materiałów wybuchowych, 2000 litrów benzyny i 600 granatów. Ponadto do getta udali się saperzy z AK, szkolący Żydów z budowy umocnień i konstruowania granatów. Warto dodać, że ŻOB w momencie wybuchu powstania w getcie miała tylko 1 (jeden) pistolet maszynowy i dziesięć karabinów. Większość jej uzbrojenia stanowiły pistolety, noże i pałki.
Fakty i mity o powstaniu w getcie warszawskim
Wyżej napisałem, że ŻOB uchodzi za główną, albo największą organizację podziemną w getcie, tymczasem nie jest to prawda. Większą, dużo lepiej zorganizowaną i starszą organizacją był Żydowski Związek Wojskowy, założony przez Pawła Frenkla i Leona Rodala jesienią 1939 roku. Liczył on ok. 300 członków. O ŻZW wiadomo stosunkowo mało, ale dlaczego - o tym opowiem niżej.

Członkowie tej organizacji wywodzili się z m.in. prawicowego Betaru i dobrze sytuowanych rodzin o patriotycznym nastawieniu. Wprost odwoływali się do wzorców niepodległościowych, m.in. kultu Piłsudskiego. Wielu z nich miało przeszkolenie wojskowe, albo było rezerwistami Wojska Polskiego. ŻZW odrzucał marksizm i opowiadał się po stronie Polski. Przyjął także niemiecką wersję o grobach w Katyniu i uważał ZSRR za zagrożenie. Organizacja ta nie połączyła się z ŻOB, bo ta ostatnia nie chciała żadnych ''faszystów'' i ''rewizjonistów'' w swoich szeregach.

Organizacja była wcale nieźle uzbrojona - posiadała 3 karabiny maszynowe, 15 pistoletów maszynowych, 40 karabinów, granatnik i 750 granatów. Broń zdobywano poprzez np. zakupy od wycofujących się z frontu żołnierzy włoskich, czy węgierskich. Członkowie ŻZW byli podzieleni na małe kompanie, mające swoje sektory do obrony. To właśnie członkowie ŻZW wywiesili flagi - polską i żydowską - na placu Muranowskim podczas powstania w getcie, o czym opowiem w następnej części. Warto tu dodać, że dowodzący akcją pacyfikacyjną powstania w getcie generał SS, Jürgen Stroop, po wojnie, w polskim więzieniu, doskonale pamiętał walki na placu Muranowskim z członkami ŻZW. Jednak jakoś nie mógł sobie przypomnieć żadnego epizodu z walki z ŻOB...
Fakty i mity o powstaniu w getcie warszawskim
Zapytacie się zapewne, dlaczego o ŻZW wiadomo tak niewiele. Jednym z powodów jest człowiek ze zdjęcia wyżej.
Marek Edelman, ostatni dowódca ŻOB, znany był z zapoczątkowania akcji ze składaniem żonkili pod pomnikiem powstańców getta w Warszawie. Mało kto jednak wie, że ten sam Edelman - od przedwojnia zadeklarowany socjalista, zakochany w Związku Radzieckim - całkowicie zakłamał historię powstania w getcie warszawskim. Do końca życia bowiem nienawidził członków ŻZW, nazywał ich ''marginalną bandą faszystów'' i zawłaszczał wszystkie ich zasługi. Twierdził, że uciekli z getta po paru strzałach. Miał w tym łatwość: większość członków ŻZW zginęła w walce i nie mogła ustosunkować się do jego kłamstw. Ponieważ był ''ostatnim przywódcą powstania w getcie'' i żył stosunkowo długo (zmarł w 2009 r.), nikt nie ośmielał się podważać jego słów. Przecież bohaterski żydowski powstaniec nie mógłby kłamać, prawda? A jeśli ktoś próbował, był wyzywany od ''antysemitów''. Pierwsze wiarygodne informacje o ŻZW pojawiły się tak naprawdę po śmierci Edelmana.

Warto to mieć w pamięci, gdy znowu będą nas namawiać na przypinanie sobie żonkili.
Fakty i mity o powstaniu w getcie warszawskim
Komuniści nie zapomnieli ŻOB ich fanatyzmu i, jak wspomniałem wyżej, uhonorowali ich już w 1945 roku. Obchody powstania w getcie były co roku prowadzone z pompą i zapraszano na nie byłych powstańców (jak na zdjęciu wyżej, gdzie widać Edelmana i Icchaka Cukiermana) aż do lat 60. Wielu członków ŻOB przeżyło nie tylko powstanie, ale i wojnę. W większości wyjechali do Izraela, gdzie od razu stali się pieszczoszkami rządzącego przez 30 lat premiera Dawida Ben Guriona, także zatwardziałego socjalisty. Mogli w spokoju tam budować swoją legendę, zwłaszcza, że Żydzi z Europy byli uważani w Izraelu pogardliwie za ''mydło'', które dało się zaprowadzić na rzeź. Potrzebni byli bohaterowie, którzy walczyli z Niemcami. Swoją cegiełkę dołożył też lewicowy kanclerz RFN, Willy Brandt, który w 1970 r. oddał hołd powstańcom z ŻOB w Warszawie (ale powstańcom warszawskim już nie). To właśnie dzięki temu wszystkiemu powstanie w getcie i Powstanie Warszawskie do dziś są mylone ze sobą za granicami Polski.
Fakty i mity o powstaniu w getcie warszawskim
Na zakończenie powiem jeszcze, że wszystkich powstańców żydowskich w getcie było ok. 600-1000. Było to znacznie mniej, niż liczyła w Warszawie kolaboracyjna Żydowska Policja Porządkowa (ok. 2500 funkcjonariuszy), Judenrat (Rada Żydowska, podporządkowana Niemcom), czy żydowscy kolaboranci Gestapo (ok. 400).

To tyle, pozdrawiam, II wojna światowa w kolorze.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

żydzi

3
Polska bez Żydów była by jak zupa bez pieprzu

czysta
Już Władysław Jagiełło w Statucie Krakowskim z r. 1420 o żydach mówi: "Przewrotna perfidia żydowska zawsze była i jest przeciwna i wroga dla chrześcijan i nie tylko co do wiary i co do ciała, ale także najsilniej zmierza do rozdrapywania posiadłości i przywłaszczenia majętności". Celem ustrzeżenia chrześcijan od wyzysku i lichwy żydowskiej zakazał w r. 1423, "aby żydzi pieniędzy chrześcijanom nie pożyczali na kartę i prowizję pod przepadkiem". Żydzi nie mają prawa przebywać na terenie Warszawy ani w jej okolicach pod groźbą kary i konfiskatą majątku - takie było i jest obowiązujące prawo od Zygmunta I , zakaz ten jest niewzruszalny po wsze czasy ! Co implikuje sankcje dla każdego Żyda obecnie przez ich karanie i konfiskatę mienia w całości ! Czyli Sejm mamy pusty zaś Gronkiewicz w kazamatach. Tu też odpowiedz, że żadnych spadków żydowskich i pożydowskich nie ma bo zostały nabyte wbrew Polskiemu Prawu - a żydowskie czy zaborcze Polaków nie obowiązują. A tu podstawy prawne; Zygmunt I na Sejmie w Krakowie w r. 1527 ; Innym zaś wszystkim żydom odtąd zakazujemy i zabraniamy niniejszym, po wieczne czasy i na wieki przebywać i zamieszkiwać w wymienionym mieście w nowej i starej Warszawie i na jej przedmieściach". "rozkazujemy, abyście według odpowiedzialności urzędu Waszego nie pozwalali, ani też nie dopuszczali na pozwolenie, żadnym więcej żydom przebywać w samym mieście naszym Warszawie nowej i starej i na jej przedmieściach, ani też nie pozwalali im posiadać żadnych mieszkań, czyli domów; przeciwnie, abyście ich i każdego z nich usunęli j polecili usunąć z ich rzeczami, już to z wymienionych miast, już też z ich przedmieść, Dalej jeszcze poszedł Zygmunt August, znany z wielkiej tolerancji, wobec żydów jednak musiał zastosować prawa w r. 1570 "Obywatelom naszym ten przywilej nadajemy, aby żydzi nie tylko w Warszawie starej i nowej i na przedmieściach, ale i w odległości dwu mil od miasta, z tej i tamtej strony Wisły, zarówno w dobrach naszych jak i kościelnych i świeckich, pod grozą konfiskaty majątku i więzienia nie przebywali". "Aby zaś ten przywilej był zachowany w należnej mocy, udzielamy niniejszym na podstawie władzy naszej królewskiej pełnej i wszelkiej mocy i władzy warszawskiemu Zarządowi teraz i stosownie do czasu będącemu, aby wszystkich i poszczególnych żydów, którzy by bez zezwolenia Zarządu przybyli do miasta nowego i starego i jego przedmieść pod jakimkolwiek pretekstem czy protektoratem i zamierzali pozostać w obrębie dwóch mil, aby ich wszystkie i poszczególne dobra dla nas najpierw zabrano i skonfiskowano, ilekroć zajdzie tego potrzeba, a następnie, aby wszyscy i poszczególni żydzi wraz z ich rodzinami z obydwóch miast Warszawy byli usunięci(..) Przywilej ten potwierdza Stefan Batory, który w r. 1580 dnia 14 marca w Grodnie wydał "Dekret przywilejów i wolności obywateli", i dodaje, że "przestrzegać będziemy na przyszłość, aby żydzi w żaden wyszukany sposób, ani nawet pod pozorem czy to w imieniu naszym, czy w imieniu usług dla nas czy dla Rzeczypospolitej, nie byli dopuszczani i wprowadzani do miasta naszego Warszawy i jej przedmieść po wieczne czasy przeciw wymienionym wolnościom. Przyrzekamy słowem naszym Królewskim w imieniu naszym i naszych następców, że nikogo nigdy z żydów na zawsze i na wieki nie dopuścimy, ani przyjmiemy do miasta naszego Warszawy i do jej przedmieść, czy to fundacji osób duchowych czy świeckich, czy szlacheckich, czy cywilnych.
Za Króla Władysława IV wydano wyrok sądowy w r. 1648, zakazujący żydom pobytu w obrębie dwóch mil około Warszawy pod najsurowszymi karami. przy Prawie Ojczystym, to jest przy Konstytucji Koronnej, tudzież Reskryptach naszych, także i przy Dekrecie r. 1617 ferowanym, wcale zachować umyśliliśmy, jakoż czasy wiecznymi nienaruszenie zachowujemy i tymże żydom, aby pod żadnego czasu pretekstem lub jakimkolwiek wynalazkiem lub też pod obroną jakichkolwiek listów, uniwersałów wszelkich osób, jawnie lub potajemnie do miasta Warszawy i na jego przedmieścia wokoło będące, przychodzić i tamże pod bytność naszą mieszkać i bawić się ...tamże domów lub dworków, bądź szlacheckich lub duchownych, lub jakichkolwiek osób, na jakichkolwiek gruntach będących najmować, posiadać i w nich mieszkać, ani sposobem jawnym lub potajemnym towarów swoich sprzedawać, kupować i na targ wykładać, prywatnie po domach włóczyć się i chodząc nosić, budów albo sklepów otwierać, kupiectwa wszelkim imieniem mianowanego prowadzić, likworów wszelkich szynkować, rzeczy kradzionych nie tylko poświęcanych, ale też i wszelkich od osób podejrzanych jakimkolwiek sposobem i przyczyną nabywać, wszelkimi sztukami wynajdzionymi i wymyślonymi pożywienia mieszczanom naszym odejmować i odbierać i nic nigdy przeciw prawom i przywilejom miejskim jawnie lub nie jawnie czynić, na innych zaś miejscach o 2 mile w około Warszawy bawić, ani dóbr posiadać nie ważyli się, nie śmieli, a to pod winami w Reskrypcie naszym i przywilejach wyżej wyrażonych opisanymi, to jest: pod zabraniem wszelkich rzeczy, towarów i winy 2.000 czerw, zł podług woli naszej aplikowanych i nieodstępnie na każdego żyda, wykraczającego, wskazaną nakazujemy"... Prawo to odnowił Król Jan Sabieski, Reskryptem datowanym w r. 1663 w Wilanowie: "Żądamy i koniecznie mieć chcemy po urzędzie Grodzkim Warszawskim, tudzież i mieście Starej Warszawy, aby stosując się do praw dawnych, żydom w cyrkumferencji warszawskiej, gdziekolwiek zostającym, przemieszkiwać ani handlów żadnych prowadzić pod konfiskacją onych i osób więzieniem nie dopuszczali, owszem na kilka mil rugowali i w Warszawie bawić nie pozwalali pod surowym karaniem w prawie pospolitym przeciwko sprzeciwiającym się woli i Reskryptom naszym postanawiamy". Nawet Król Stanisław August Poniatowski tak smutnej pamięci i mason, potwierdził i odnowił Reskrypt Władysława IV, nakazując 23 października 1765 r. każdorazowemu Burmistrzowi i Magistratowi Warszawy, by nie dopuszczali żydów ani do miasta, ani na przedmieścia: "Ponieważ żydom prawa i przywileje temu miastu służące i Dekret Króla Imci Władysława żadnego mieszkania nie pozwalają w tym mieście, tedy Szl. Burmistrzowie pro tempore existens suo cum Magistratu (w danym czasie będący ze swym Magistratem) pilno przestrzegać powinni, aby żydzi w Warszawie i po przedmieściach nie mieszkali, a z przyjeżdżającymi w pilnej potrzebie albo na sądy dla spraw swoich tak sobie postąpić mają, jako pomieniony Dekret Króla Imci Władysława opiewa, który Dekret, aby we wszystkich punktach miał zawsze swoją egzekucję tenże Szl. Burmistrz i Magistrat, starać się o to pilno powinni".
https://teatrnn.pl/leksykon/artykuly/sytuacja-prawna-ludnosci-zydowskiej-w-polsce-i-w-lublinie/

https://www.dziennikwschodni.pl/forum/region/lublin/edykt-krola-wladyslawa-jagiello,t,196710.html
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.1020450592041