Taka podróż se :v

2
[...] Na peron przyjechał niebieski ford anglia (taki jak w harrym poterze) przerobiony że zamiast kół miał takie pociągowe szyny... I jeb jakiś murzyn macha do nas żebyśmy podeszli do niego a my takie...
-wtf m8 go back to africa.
Ale on nadal machał... No to poszliśmy i pokazuje że mamy wsiadać... I my takie...
-poeabo cie? Murzynie nie robie, brudasie jeden?
(Bo samochód jest 3x niższy od pociągu więc prędzej mogliśmy wejść na jego dach niż do środka)
BINGO! Okazało się że samochód miał szyberdach i murzyn zaczął go otwierać... No to weszliśmy i zaraz ruszyliśmy...
Mimo wszystko nie było to dużo szybsze niż pociąg, po 5min jazdy zapadła taka niezręczna cisza i sb myślę z siostrą:
-czy nas coś powaliło żeby do jakiegoś....
(I tu nie zdążyłem nawet dokończyć...)
...bo nagle z bagażnika (w tym fordzie komora bagażnika nie jest oddzielona od pasażerów na tyle żeby nie można było przejść z jednego do drugiego)
Zaczął się ktoś gramolić i był to nikt inny jak sam HARRY POTTER!!!
On tylko rzucił do nas szybkim -hey whatz up? I się uśmiechnął, przeszedł na przednie siedzenie pasażera (murzyn wgl nie zwracał na to uwagi, tak jakby na to czekał...) i pierdolną ( w sensie harry) z adasia w podłogę Forda tak że a coś w nim pierdło-jebło-chrupło , i po 5sek na miejscu hamulca ręcznego pojawiła się srebrna - chromowana dźwignia.
Harry bez namysłu za nią pociągnął i nasz fordzik poleciał w górę lecąc jakieś 300km/h! Po jakichś 20min lotu dogonilśmy poprzedni pociąg do Warszawy.
Murzyn przystąpił do lądowania i moja siorka wyszła pierwsza-bez żadnych problemów i zeszła po takiej drabince żeby znaleźć się na przejściu między wagonami i zająć nam miejsca w przedziale
Ja nie miałem tyle szczęścia... bardzo żałośnie i widowiskowo spierdoliłem się z drabinki chyba zemdlałem bo trochę mnie zmuliło i obudziłem się już na podłodze w naszym wagonie (nade mną była moja mama i taka pani-kanar pociągowy) i pytam się o co chodzi co się stało i wgl? A one do mnie:
-widzisz! Masz nauczke żeby nie jeść kebabów znalezionych na ulicy! (Zwłaszcza takich które już nie wyglądają jak kebab)
Otrzepałem się z kurzu, wstałem i razem z mamą zajęliśmy miejsca siedzące i po 2 h byliśmy na miejscu.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Tracheotomia

1
bądź mną
albo lepiej nie
lvl 22
kuc pwr w4 mocno
hehe homo
ale tak naprawdę to nie
za to twój współlokator jest homo
cały korytarz chłopakami zajebany, najgorzej
ale jebawka nauczyła się tolerancji
z hejstopu borewicz wiesz, że nie można szkalować
z resztą jesteś taką pizdą, że nawet taki homoś by Ci sprzedał lepe z liścia na ucho na ryj
więc udając, że nie słyszysz jęków w jego pokoju idziesz robić szamę
na stole widzisz piwerko z przypiętą karteczką
"sorka anon za wieczne hałasy
piwerko jako rekompensata"
podpisano:
współlokator anona
ronisz łezkę
to pierwszy raz jak z swoim życiu doświadczasz ludzkiej życzliwości
otwierasz piwerko
bierzesz łyczka
gównoharnaś ale zimne
bierzesz bułę, smarujesz pasztetem prohowickim o smaku zająca, zrobionym głównie z kurzych odbytów
siadasz przy stole w kuchni i delektujesz się piwkiem
nagle na parapecie zauważasz odbyt
tak odbyt
nie to jednak nie odbyt, to dziurawe gardło ze zdjęcia na nowej paczce fajek, współlokator musiał tu zostawić
z ciekawości przyglądasz się bliżej
dziura po tracheotomii ma straszyć przed rakiem gardła
ale Ciebie nie przeraża
czas jakby staje
nie tylko on
potężny wzwód zamienia twoje spodnie od piżamki w namiot, w którym na woodstocku zmieściłaby się cała tęczowa wioska
czujesz dziwnie
ale też szczęśliwy
wiesz co jest twoim celem w jebanym życiu
wyruhać loszkę w dziurę w gardle
rzucasz polibudę
zdajesz znów maturę
chuja poszły gorzej niż wcześniej
w końcu jesteś dalej spierdoliną, tylko zdeterminowaną
nie dostaniesz się na studia lekarskie
więc idziesz na pielęgniarskie
cała rodzina puka się w głowy
coomple z neta mówią, że sprytnie
nie rozumiesz
zaczynają się studia, idziesz do Katowic
zrozumiałeś
na 99 loszek na roku jesteś Ty jeden
ale żadna nie ma dziury w gardle
a to jedyna dziura, która Cię obchodzi
studia trwają
jakoś się trzymasz
mimo anonskiego ryja jakieś loszki próbowały rwać
każdej parzyłeś pyszną sage
przez to zaczęły się nakręcać
na drugim roku połowa loszek już założyła się, która Cię zasra
pula dla wygranej jest w tysiącach cebulonów
ale Ty nawet nie wiesz, bo jedyne o czym myślisz, to praktyki w trupiarni
ponoć jest tam jednak karyna co miała tracheotomię
idziecie
zimna piękność leży na stole, zakryta po szyje białym materiałem
ale jej cudowna dziurka jest odsłonięta
pierwszy raz widzisz to na żywo, chociaż na martwo
bonerover9999.exe
odpływasz
nie zauważasz, że przecież stłoczyliście się wszyscy dookoła ciała by lepiej widzieć i słuchać psora
loszka przed Tobą czuje kościeja na swoim płaskodupiu
Ty coś niewyraźnie sapiesz i idziesz w stronę toalet
psor myśli, że idziesz rzygać bo trup
locha idzie za Tobą
wpadasz do kibla, wskakujesz do kabiny i rozpinasz rozporek, bo fiut boli
loszka wpada za Tobą i zamyka drzwi od kabiny na zamek, czego Ty nie zrobiłeś
oślepiona widmem wygranej, nie zastanawia się, że w sumie jestes psycholem, któremu stanął w kostnicy
zakasuje kieckę i się na Ciebie nadziewa
jesteś tak zdezorientowany, że nie oponujesz
ale fiut wie, że to nie o tej dziurze śnisz, zaczyna flaczeć
loszka rozpaczliwie chce go ratować gównianym fellatio z dodatkowym szorowaniem zębami i podwójnym charczeniem gratis
kościej niemal całkiem stał się już gąbczakiem
wtedy odchylasz loszce głowę i dotykasz ją żołędziem w krtań
bonerstrikesback720p.mkv
ona zdziwiona, ale nie ucieka
zaczyna ruszać ręką i uderza gardłem o Twój fiut
pół minuty później
loszka ma Twój drogocenny dar na całej szyi, dekolcie, trochę na twarzy i częściowo na kiecce.
ale cieszy się jak głupia
zostawia Cię w kabinie i idzie się umyć, ale tak, by na pewno było widać co się tu stało
wychodzi z toelaty
zostajesz sam, wyczerpany i pogrążony w marazmie
niby czujedobrze.anon, ale wiesz, że to nie to
myślisz długo
już wiesz co masz zrobić
następny_dzień.dat
karynsko z kibla podjeżdża pod uczelnie złoconym cinkauciento kupionym za wygraną
wszystkie loszki patrzą na Ciebie z nienawiścią, która tylko nakręca ich libido
ale Ty masz to gdzieś
jesteś zimy jak trup
piękny sztywny trup
26 letniej karyny
która paliła od 13 roku życia
i teraz leży tam, gotowa
z cudowną, wspaniałą dziurą w gardle
po zajęciach udało Ci się zaszyć w trupiarni, chociaż musiałeś czekać kilkanaście godzin
ale po to przygotowałeś prowiant
wreszcie Ty i ona zostajecie sam na sam
na samą myśl Twój fiut staje się Działem Mechanusa, gotowym jednym strzałem przedrzeć się przesz wszystkie sfery by zniszczyć wrogów absolutnej logiki
wspinasz się na stół
wyjmujesz twardziela z gaci
jeszcze nigdy nie był tak gotowy, cały błyszczał i skrzył się w półmroku od oblepiającego go delikatnie śluzu
miałeś ze sobą wazelinę, ale wiedziałeś, że nie jest już potrzebna
zrobiłeś to
O TAK ZROBIŁEŚ TO
SŁODKI BOŻE JAK DOBRZE
każdy następny ruch był jak kilo ekstasy wstrzyknięte w oczy
po chwili cały świat zaczyna się trząść
czujesz jakbyś się miał zaraz rozpaść
twoje gorące nasienie wytryskuje nosem i ustami denatki
zamykasz oczy
rozkosz
nie wiedziałeś, że rozkosz objawia się uczuciem ciepła wewnątrz odbytu
wtf
otwierasz oczy
przed Tobą jakiś knypek na czworaka, z dupy leci mu niagara nesquika czyli Twojej spermy wymiasznej z jego gównem
odwracasz się
za Tobą Twój wspólokator, właśnie wyjmuje swojego ptaszka z Twojej dupy
co
ŻO KURWA CO PROSZĘ
knypek odwraca się żeby Ci dać buzi
wypierdalasz mu Magiczną Strzałę z ekspercką magią powietrza na ryło
składa się jak rusałki po pierdnięciu czarnego smoka
współlokator zaczyna się tłumaczyć
w piwerku była piguła gwałtu
to miała być beka
i na początku była
ale potem stałeś się tak napalony, że chłopaki nie mogli się powstrzymać
najpierw miał być tylko lodzik, ale potem poszli na całego
wspólokator sra pod siebie, bojąc się Twojego rage moda
ale Ty nagle uspokajasz się
bierzesz głęboki wdech
wiesz dokładnie co masz robić
"zaraz wracam cooplu, wszystko będzie dobrze"
homoś wierzy i oddycha z ulgą
idziesz do kuchni
bierzesz mały, ostry nóż
i ściereczki
wracasz do pokoju
zostawiasz za sobą ścieżką cieknącej z dupska spermy
to nic
podchodzisz do współokatora ze ściereczkami
"posprzątajmy tu"
"dobra coomplu"
odpowiada, gotów zrobić teraz dla Ciebie wszystko bylebyś go nie dopierdolił
i właśnie wtedy gdy zaczyna wierzyć, że może to wszystko ujdzie mu na sucho
wbijasz mu nóż w gardło
dokładnie wiesz gdzie, pamiętasz ze studiów, na których tak naprawdę nie byłeś
jego oczy najpierw wypełniają się zdziwieniem i strachem, a po chwili już nic nie wyrażają, tylko odbijają światło białkami
przekręcasz nóż
wykonujesz nacięcia pod odpowiednim kontem
wyjmujesz nóż
trup pada na podłogę i zaczyna sztywnieć
twoja knaga zesztywniał już chwilę temu
wkładasz dwa palce w zrobioną przez siebie dziurę
protip: krew jest świetnym lubrykantem
rozchylasz delikatnie fałdy skóry i mięśni
oto ona, wspaniała dziurka, tym razem całkowicie naprawdę i jeszcze ciepła
przymierzasz się
może to i był tylko sen
ale cel
cel nigdy się nie zmienia.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.15555596351624